Jeszcze niedawno Słowacja była dla Czechów krajem numer jeden – bliskim, zrozumiałym, swojskim. A dziś?
W rankingu sympatii narodowych spadła na dziesiąte miejsce. Nowym liderem została Szwajcaria. To nie tylko statystyczna ciekawostka – to sygnał polityczny.
Polityczny chłód
Z sondażu pracowni STEM wynika, że odsetek Czechów pozytywnie oceniających Słowację spadł z 71% do 61%. Dziesięć punktów procentowych w rok. To nie drobna korekta, to poważne pęknięcie. Co je spowodowało?
Odpowiedź jest prosta: polityka.
To właśnie „dzięki” polityce rządu Roberta Ficy w marcu 2024 roku doszło do poważnego zgrzytu w relacjach między Czechami a Słowacją. Czeski rząd, kierowany przez premiera Petra Fialę, zdecydował się zawiesić planowane wspólne posiedzenia obu gabinetów, które miały odbyć się wiosną. Decyzja ta została podjęta w odpowiedzi na rosnące różnice w polityce zagranicznej obu krajów, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie.
Premier Fiala podkreślił, że niemożliwe jest zignorowanie „znaczących różnic zdań w kluczowych kwestiach polityki zagranicznej”. Jednym z głównych powodów były spotkania słowackiego ministra spraw zagranicznych, Juraja Blanára z Siergiejem Ławrowem. Co zostało uznane przez czeską stronę za „problematyczne” i nie do pogodzenia z prozachodnią linią Pragi.
Przeczytaj mój artykuł na portalu Nowa Europa Wschodnia:
Rosyjski koń trojański w Europie. Rząd Ficy wpycha Słowację w ramiona Kremla
Premier Słowacji, Robert Fico, odpowiedział, oskarżając czeski rząd o „narażenie wzajemnych relacji” poprzez wspieranie wojny na Ukrainie, podczas gdy jego rząd „otwarcie mówi o pokoju”. Fico utrzymuje, że Słowacja prowadzi „zrównoważoną i suwerenną politykę zagraniczną”, a spotkania z przedstawicielami Rosji są częścią tej strategii.
Lider Progresywnej Słowacji, Michal Šimečka, określił ją jako „najgorszy moment w relacjach czesko-słowackich od 1993 roku”, porównując Fica do Vladimíra Mečiara, który w latach 90. izolował Słowację od Zachodu. Kończąca swoją kadencję prezydentka Zuzana Čaputová wyraziła ubolewanie z powodu pogorszenia relacji słowacko-czeskich.
Zawieszenie konsultacji rządowych symbolizuje najpoważniejszy kryzys w relacjach czesko-słowackich od czasu rozpadu Czechosłowacji. Choć współpraca w innych obszarach trwa, polityczne napięcia pokazują, że wspólna historia i bliskość geograficzna nie gwarantują automatycznego porozumienia w kwestiach kluczowych dla bezpieczeństwa i wartości europejskich.
Znieść można wiele, ale nie obrażanie Havla!
Efektem niekompetencji obecnego rządu oraz braku zaufania do słowackich instytucji jest skandaliczne wystąpienie Gustáva Murína w Pradze, które mimo iż działo się po przeprowadzeniu sondażu, to na pewno nie wpłynie na poprawę wizerunku Słowacji w oczach Czechów.
Dyrektor Slovenského literárneho centra (Słowackie Centrum Literackie) Gustáv Murín – kontrowersyjny pisarz i publicysta, powołany na stanowisko przez ministrę kultury Martinę Šimkovičovą – dał popis mizoginii, ignorancji i braku dyplomacji. Podczas międzynarodowych targów książki Svět knihy w Pradze wdał się w rozmowę z dziennikarką czeskiego Respektu Ivaną Svobodovą. Dziennikarka zapytała go, czy jego światopogląd znajdzie odzwierciedlenie w kierowaniu instytucją i skonfrontowała go z faktem, że publikuje on na stronach internetowych poświęconych teoriom spiskowym.
Ten swoją odpowiedź zaczął od tego, że poradził jej, aby się dokształcała, bo gdyby była wykształcona, to by nie zadawała pytań opartych wyłącznie na zabarwieniu ideologicznym. Następnie zapewnił ją, że: „jest jedyną osobą, która dogłębnie zbadała feminizm; jego książka Feminizm jako trzecie zło dowodzi, w oparciu o zagraniczne źródła, że feminizm jest ideologią totalitarną.” Według niego feminizm opiera się na marksizmie i leninizmie, poza nazizmem i komunizmem jest trzecią ideologią totalitarną.
Podczas wymiany zdań ze Svobodovą padło również nazwisko zmarłego prezydenta Václava Havla. Murín określił go mianem „marionetki innych mocarstw”, co już wywołało znaczne oburzone i reakcje publiczności. Svobodová wszystko nagrała i film został opublikowany w social mediach czasopisma. Zrobił się spory szum. Murín następnie wysłał do redaktora naczelnego Respektu Erika Taberego e-maile, w których poprosił go o niepublikowanie filmu. Tabery opublikował całą korespondencję mailową. W wiadomościach Murín nie przestawał obrażać dziennikarki, komentował jej wygląd, twierdził że nie jest wykształcona, a także groził prawnikami.
List do ministry kultury napisał oburzony dyrektor targów Svět knihy w Pradze Radovan Auer, który stwierdził, że w ostatnich dniach festiwal gościł wielu słowackich pisarzy i osobistości życia publicznego, przyczyniając się w ten sposób do dobrych stosunków i kulturowej wspólnoty między Słowakami i Czechami, a także do rozpowszechniania dobrego imienia słowackiej kultury.
„Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o krótkiej wizycie obecnego dyrektora Słowackiego Centrum Literackiego, pana Murína, który podczas swojego publicznego wystąpienia i komunikacji z mediami dopuścił się szeregu obraźliwych i bezsensownych wypowiedzi. Zostały one opublikowane i nie chcę ich przytaczać, ale dotknęły one wielu obywateli Republiki Czeskiej, w tym mnie. [...] Jeśli zależy Pani na dobrych stosunkach między kulturą czeską i słowacką, to proszę już pana Murína do nas nie wysyłać” – napisał Auer.
Słowackim mediom Murín potem tłumaczył, że Svobodová nie chciała zrobić z nim wywiadu tylko go medialnie zaatakować, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że „bezpodstawnie zakłóciła przyjazną atmosferę dyskusji”. Dla wyjaśnienia: na stoisku Słowackiego Centrum Literackiego na stolikach znajdowało się więcej piwa niż książek, tak wyglądała ta dyskusja na targach książki (!), to tylko kolejny przykład na to, jak bardzo nieodpowiednie osoby są sadzane na ważnych stanowiskach.
Jego wypowiedzi spotkały się z oburzeniem zarówno w Czechach, jak i na Słowacji, prowadząc do jego odwołania przez ministrę kultury Martinę Šimkovičovą. Jego odwołanie ze stanowiska było spóźnionym, ale koniecznym gestem. Szkoda tylko, że do tej kompromitacji w ogóle doszło.
Sympatia osobista została. Instytucjonalna legła w gruzach
Co ciekawe, inny sondaż pokazuje też, że Czesi nadal lubią Słowaków jako ludzi. O długotrwałym bardzo pozytywnym stosunku świadczą również wyniki serii badań TRENDY ze stycznia bieżącego roku, kiedy to STEM badał stosunek czeskiej opinii publicznej do obcokrajowców poprzez gotowość ludzi do przyjęcia wybranych narodowości lub grup etnicznych jako sąsiadów. Słowacy regularnie zajmują pierwsze miejsce, również w tym roku 93% czeskiej opinii publicznej bardzo dobrze przyjęłoby Słowaków jako sąsiadów.
Ale Czesi nie ufają już Słowacji jako państwu. To nie tyle zerwanie relacji, co rozwód z instytucjami – i to może okazać się jeszcze bardziej niebezpieczne. Bo jeśli brakuje zaufania do partnera, trudno budować wspólne mosty – polityczne, gospodarcze, społeczne.
Na miejsce Słowacji w czeskim rankingu sympatii weszły kraje takie jak Kanada, Norwegia czy Włochy. W rankingu najbardziej cenionych osób na pierwszym miejscu znalazł się papież Franciszek (sondaż przeprowadzono tuż przed jego śmiercią), tuż za nim – o dziwo – znalazł się prezydent Polski Andrzej Duda. Stawkę zamykał, zgodnie z tradycją, Putin. A i Rosja jest krajem najgorzej ocenianym przez naszych południowych sąsiadów.
Szczególnie dotkliwy okazał się dla Czechów koniec kadencji Zuzany Čaputovej – liberalnej, proeuropejskiej prezydentki, która cieszyła się tam ogromnym szacunkiem. Jej następca, Peter Pellegrini, zebrał zaledwie 38% pozytywnych ocen.
Sondaż STEM przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 1031 osób w dniach 8–17 kwietnia 2025 roku.
O polsko-słowacko-czeskich sympatiach pisałam w 2020 roku w artykule:
Ja Cię kocham a Ty Spisz - rzecz o polskich i słowackich sympatiach.
Słowacja schodzi ze sceny
Dzisiejsza Słowacja nie budzi entuzjazmu – ani u sąsiadów, ani wśród własnych obywateli. Gdy państwo skręca w stronę autorytaryzmu, rozprawia się z niezależnymi mediami, marginalizuje społeczeństwo obywatelskie i flirtuje z Rosją, nie ma co się dziwić, że traci polityczne punkty. Nawet w tak bliskim kraju jak Czechy.
Wspólna historia nie wystarczy, by utrzymać wspólnotę wartości. A sympatia – choć ważna – nie zbuduje mostu, jeśli po jednej stronie rośnie mur nieufności.
Brak komentarzy: