Z Mochoviec zostały tylko: kościół, cmentarz i winorośla. Resztę wioski zburzono, by zbudować elektrownię jądrową. Ale pamięć o niej nie zniknęła.
Z oddali widać tylko chłodzące wieże elektrowni i samotną wieżę kościoła. Jakby przypadkiem ostała się między nowoczesnością a pustką. Nieopodal – rzędy winorośli, cmentarz porośnięty trawą, ścieżka, którą nikt już nie chodzi. Ale jeszcze 50 lat temu tętniło tu życie: dzieci chodziły do szkoły, odbywały się wesela, niedzielne nabożeństwa, a jesienią hody – tradycyjne święto zbiorów. Mochovce – niegdyś samodzielna wieś w południowo-zachodniej Słowacji – dziś istnieje już tylko we wspomnieniach.
W 2017 roku Tekovské múzeum przygotowało i prezentowało wystawę Spomienka na zaniknutú obec [Wspomnienie o nieistniejącej wsi].
Od paleolitu po elektrownię
Choć dziś Mochovce kojarzą się głównie z drugą słowacką elektrownią jądrową, to historia wsi jest o wiele dłuższa. Już podczas prac przygotowawczych pod budowę reaktora odkryto ślady osadnictwa sięgające paleolitu – około 30 tysięcy lat p.n.e. Pierwsza pisemna wzmianka o wsi pod nazwą Muhy pochodzi z 1295 roku, a forma Mochovcze pojawia się po raz pierwszy w 1773. Przez pewien czas wieś należała do możnowładcy Matúša Čáka Trenčianskiego. Jej mieszkańcy – głównie Węgrzy, a także mniejszości słowacka, romska i żydowska – trudnili się rolnictwem, pracą w lesie i uprawą winorośli. Lokalna legenda głosi, że tutejsze wino, odporne na morskie sztormy, trafiało nawet na zamorskie wyprawy.
![]() |
Mieszkanki Mochoviec |
Po II wojnie światowej do Mochoviec przyjechały 32 słowackie rodziny, zwane przez miejscowych tirpákami. Lata powojenne to okres rozwoju: doprowadzono telefon, rozpoczęto kursy autobusów, powstało spółdzielcze gospodarstwo rolne. Jednak już w 1973 roku mieszkańców zaniepokoiły pierwsze informacje o planach budowy elektrowni. W 1978 roku ogłoszono zakaz jakichkolwiek nowych inwestycji we wsi, a rok później rozpoczęto przymusowe wysiedlenia.
Rząd szukał najbardziej odpowiedniego miejsca na budowę elektrowni. Zaczęło się gdzieś w Tatrach, ale później odrzucono ten pomysł i w 1978 roku zdecydowano, że zbudują ją w miejscowości Mochovce, która była odpowiednia również pod względem sejsmologicznym. Pierwsi ludzie zaczęli opuszczać tę miejscowość już w 1979 roku, kiedy to we wsi odbyły się ostatnie dożynki. – wspomina Ernest Czúdor, były przewodniczący Stowarzyszenia Byłych Mieszkańców Mochoviec.
Nikt nikogo nie pytał o zdanie, wszystkie decyzje zapadły w Bratysławie w duchu „narodowego interesu”. Pierwszy ze wsi wyjechał ksiądz, za nim stopniowo zaczęli wyjeżdżać młodsi mieszkańcy. Starsi nie mogli pogodzić się z myślą o opuszczeniu swoich domów, zostali najdłużej, trzymając się domów jak korzeni. Ale zimą 1981 roku Mochovce opuścili ostatni mieszkańcy.
![]() |
Mochovce kiedyś |
Ostatnie dożynki, ostatnia niedziela
Był październik 1979 roku, ostatnia niedziela miesiąca. Mieszkańcy Mochoviec zaprosili krewnych na dożynki – wiedzieli, że to pożegnanie z ich wioską. Już wtedy było jasne, że na miejscu wsi powstanie elektrownia jądrowa.
W Mochovcach mieszkało wtedy niemal 500 osób. Było tu przedszkole, szkoła podstawowa z nauczaniem po słowacku i węgiersku, gospoda z salą taneczną, plebania i reformowany kościół. Potem przyjechały koparki i rozebrały domy, jeden po drugim. Dwa lata później nie było już nic – poza tym ostatnim budynkiem.
Budowa elektrowni rozpoczęła się w listopadzie 1982 r., ale w 1991 r. została wstrzymana z powodu braku funduszy. W 1995 roku rząd słowacki zatwierdził dokończenie budowy dwóch bloków elektrowni. Pierwszy blok elektrowni zaczął dostarczać energię elektryczną do sieci latem 1998 roku. W grudniu 1999 roku uruchomiono również drugi blok.
Rozpierzchli się po okolicy, ale pamiętają
Domy zostały zrównane z ziemią, a mieszkańcy – przesiedleni. Większość mieszkańców przeniosła się do Levic – na ulicy Mochovskej zbudowano dla nich blok mieszkalny. Pozostali osiedlili się w okolicznych wsiach, zwłaszcza w miejscowości: Veľký Ďur czy Kalná nad Hronom. Tam właśnie dziś administracyjnie należą Mochovce.
Większość wyjechała do Levic, gdzie w zamian za domy otrzymali mieszkania w bloku, ale znaleźli się też tacy, którzy wyjechali do innych okolicznych wsi, zwłaszcza do pobliskiej Kalnej nad Hronom. Ja otrzymałem mieszkanie, w którym mieszkam do dziś, moi rodzice otrzymali za swój dom 104 tysiące koron, ale w Leviciach kupili dom za 220 tysięcy. Nie można więc było mówić o żadnym finansowym zadośćuczynieniu – dodał Czúdor.
Życie toczyło się dalej, ale pamięć o wsi nie zgasła. W 1999 roku założyli Stowarzyszenie Byłych Mieszkańców Mochoviec [Združenie bývalých občanov Mochoviec]. Spotykają się co roku, w październiku, na balu wspomnieniowym. Coraz częściej przyjeżdżają nie dawni mieszkańcy, lecz ich dzieci i wnuki. W 2024 roku upamiętniono 45. rocznicę wysiedlenia.
Historia zapisana w kronice i dziecięcych rysunkach
Ślady życia w Mochovcach można znaleźć w miejscowej kronice, która prowadzona była do 1981 roku. Ostatni wpis pochodzi z marca tamtego roku: komisja ds. wysiedlenia omawia przydział mieszkań dla ostatnich rodzin. Wcześniejsze zapisy pełne są lokalnych wydarzeń: powitania nowo narodzonych dzieci, szkolnych uroczystości, wstępowania dzieci do organizacji pionierskiej. Jest też rysunek – dziecięce wyobrażenie przemiany: z jednej strony kościół i domy, z drugiej – chłodzące wieże atomówki.
![]() |
Ostatnia strona miejscowej kroniki |
Kościół – ostatni świadek
Reformowany kościół, który jako jedyny przetrwał z dawnej wsi, powstał prawdopodobnie w 1872 roku. Miał dwa dzwony – jeden z 1725 roku, drugi z 1808. Wnętrze barokowo-klasycystycznej budowli było skromne, jak przystało na kalwińską świątynię: ławki, kazalnica, kamienny stół Pański. Ten ostatni trafił do pobliskiego Juru nad Hronom.
Po likwidacji wsi budynek długo stał pusty, później służył jako magazyn. Dawny kościół jest własnością Slovenských elektrární, które go wyremontowały, „zakonserwowały” i zadbały o to, aby nie uległ dalszemu zniszczeniu, a gmina Kalná nad Hronom od lat utrzymuje cmentarz. W 2001 roku świątynia zyskała nowy dach, potem wyremontowano wieżę i elewację.
Ale wnętrze pozostało zniszczone – dopiero niedawno władze Kalnej nad Hronom postanowiły tchnąć w nie nowe życie.
Nowa przyszłość dla duchowej ruiny
Gmina Kalná nad Hronom planuje przekształcić kościół w centrum kulturalno-społeczne. Ma to być miejsce pamięci o Mochovcach – z dostępem do zdjęć, dokumentów, archiwaliów. Będzie można zapalić świeczkę na odnowionym cmentarzu, pospacerować wśród winorośli, zajrzeć do świątyni.
Ale to także przestrzeń na przyszłość: miejsce koncertów, ślubów, spotkań. Pomysłem zainteresowały się słowackie elektrownie – właściciel budynku – oraz studenci architektury z Bratysławy. Powstały już trzy wstępne koncepcje: od skromnej rewitalizacji po rozbudowaną adaptację z zapleczem multimedialnym.
Według planów prace mogłyby ruszyć w latach 2027–2028. Gmina zapowiada współfinansowanie projektu.
Historia, którą warto opowiedzieć
Dla przejezdnych i młodych Mochovce to tylko punkt na mapie – elektrownia jądrowa i nowoczesne centrum edukacyjne przy elektrowni - Energoland. Ale dla potomków dawnych mieszkańców to miejsce, gdzie wszystko się zaczęło i skończyło.
Mochovce to dziś symbol – miejsca poświęconego dla „wyższego celu”, ale nie zapomnianego. Dzięki determinacji dawnych mieszkańców i zaangażowaniu lokalnych władz historia tej niewielkiej wioski wciąż żyje.
📍 Jeśli podróżujecie w okolice Kalnej nad Hronom lub odwiedzacie Energoland przy elektrowni Mochovce – odszukajcie cichego świadka dawnych wydarzeń - kościół pod wieżami chłodzącymi. To nie tylko budynek – to pamięć, która przetrwała zniknięcie całej wsi.
📍 Nazwa atrakcji: Reformovaný kostol (Kościół kalwiński)
🗺️ Lokalizacja: Kalná nad Hronom - Mochovce, powiat Levice, kraj nitrzański, zachodnia Słowacja
🕐 Godziny otwarcia: kościół obecnie jest zamknięty, po ukończeniu prac remontowych gmina Kalná nad Hronom chce, by był otwarty przez cały rok i przypominał wszystkim przejezdnym o historii tego miejsca
🚗 Dojazd: 700 metrów od kościoła (tuż przy cmentarzu) znajduje się przystanek: Kalná nad Hronom, Mochovce, rázc.EMO, gdzie można dojechać ze Zlatých Moraviec, Kalnej nad Hronom i Levic.
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego!
Brak komentarzy: