AHOJ!
Nazywam się Aleksandra Pyka i jestem Słowacystką.
Kim jestem?
Jestem Saša a po naszemu - Ola.
Mieszkam na Śląsku, choć bliższa mojemu sercu jest zdecydowanie Słowacja.
Jestem absolwentką słowacystyki Uniwersytetu Śląskiego ze specjalizacją przekładoznawstwo. W ramach programu Erasmus miałam także okazję studiować na Uniwersytecie Jana Amosa Komeńskiego w Bratysławie. Brałam także udział w Letniej Szkole Języka i Kultury SAS w Bratysławie.
A słowacystką jestem zarówno z wykształcenia, jak i zamiłowania, dlatego na co dzień łączę pracę z pasją albo pasję z pracą. Od ponad 12 lat pracuję jako tłumacz pisemny, współpracuję z klientami indywidualnymi, jak i ze znaną polską marką sportową, która prowadzi swoją działalność także na Słowacji.
W wolnych chwilach podróżuję a od końca 2018 roku piszę tutaj o Słowacji.
Jestem absolwentką słowacystyki Uniwersytetu Śląskiego ze specjalizacją przekładoznawstwo. W ramach programu Erasmus miałam także okazję studiować na Uniwersytecie Jana Amosa Komeńskiego w Bratysławie. Brałam także udział w Letniej Szkole Języka i Kultury SAS w Bratysławie.
A słowacystką jestem zarówno z wykształcenia, jak i zamiłowania, dlatego na co dzień łączę pracę z pasją albo pasję z pracą. Od ponad 12 lat pracuję jako tłumacz pisemny, współpracuję z klientami indywidualnymi, jak i ze znaną polską marką sportową, która prowadzi swoją działalność także na Słowacji.
W wolnych chwilach podróżuję a od końca 2018 roku piszę tutaj o Słowacji.
Dzięki blogu miałam okazję współpracować z wieloma polskimi wydawnictwami, organizacjami kultury i czasopismami. O tym, z kim współpracowałam i co związanego ze Słowacją zrobiliśmy, przeczytasz w zakładce współpraca.
Dlaczego Słowacja?
Z moich obserwacji wynika, że Słowacja jest często marginalizowana,
pomijana lub po prostu spychana do czeskiej szufladki (nieraz nawet do
słoweńskiej szufladki!). Dlatego też powstał ten blog, chcę choć trochę przybliżyć tego bliskiego a jednocześnie dalekiego sąsiada, który nieraz wydaje się większą egzotyką niż San Eskobar. 😉
Bo tak to jest z tą Słowacją - niby sąsiad, język tak jakby podobny,
ale jak przychodzi do konkretów, to jedyne co większość ludzi potrafi
powiedzieć to haluszki, smażony ser, Tatralandia i narty.
No dobra,
pewnie znajdą się jacyś bardziej dociekliwi, którzy wymienią więcej
rzeczy.
Ale czy będą to słowackie rzeczy?
Nie wkradnie się tutaj
przypadkiem wątek czeski?
Mam nadzieję, że moje posty pozwolą Ci się dowiedzieć czegoś nowego. Liczę, że choć w małym stopniu będę miała wkład w promocję tego pięknego
kraju oraz w podniesieniu znajomości słowackiej kultury w Polsce.
Napisz do mnie!
Jeśli trafiłeś tutaj, to zapewne poszukujesz odpowiedzi na nurtujące Cię
pytanie. Jeśli nie znalazłeś na blogu tego czego szukasz, napisz do
mnie: slowacystka@gmail.com - jestem tutaj, żeby Ci pomóc, odpowiedzieć na pytania, rozwiązać problem i wyjaśnić problematyczne kwestie.