Czy wyobrażasz sobie, że może gdzieś być ulica nazwana na cześć zbrodniarza wojennego? Na Słowacji taka istnieje, co więcej mieszkańcy i radni nie chcą zmienić jej nazwy, bo są dumni z jej imiennika.
Varín to wieś w kraju żylińskim w powiecie Żylina. Do niedawna znana była głównie z tego, że w tamtejszym kościele Najświętszej Trójcy był ochrzczony Juraj Jánošík. Jednak od dłuższego czasu wieś ta jest bacznie obserwowana nie tylko przez Słowaków, ale i gości z zagranicy. Wszystko to za sprawą ulicy Dr. Jozefa Tisu.
Dla przypomnienia: Jozef Tiso był przywódcą klerofaszystowskiego Państwa Słowackiego, które było marionetką w rękach III Rzeszy. To Tiso był tym, który zadecydował o deportacjach ludności żydowskiej do obozów zagłady. To za jego rządów został uchwalony tzw. Kodeks Żydowski, który pozbawiał ludność żydowską praktycznie wszystkiego: począwszy od prawa człowieka i obywatela a na majątku skończywszy. To także Tiso był tym, który walczył ze Słowackim Powstaniem Narodowym, a po jego zakończeniu uroczyście odznaczał niemieckich żołnierzy na rynku w Bańskiej Bystrzycy.
Chichot historii
Cała ta sytuacja jest pełna paradoksów i absurdów. Nie inaczej jest z początkiem tej historii.
W czasie wojny na Słowacji było wiele ulic i placów imienia Jozefa Tiso, ale radni Varína postanowili nazwać swoją ulicę imieniem człowieka, którego państwo walczyło u boku Hitlera, w listopadzie 1993 roku, czyli dziesięć miesięcy po powstaniu niepodległej Republiki Słowackiej. Wtedy lokalni radni zadecydowali o zmianie nazwy ulicy kpt. Ladislava Pfliegela na ulicę Dr. Jozefa Tisu.
Ladislav Pfliegel był jednym z mieszkańców Varína, którzy polegli w Słowackim Powstaniu Narodowym (SNP). Zatem bohater SNP, z którego najbardziej powinni być dumni mieszkańcy wsi, stracił swoją ulicę na rzecz tego, przeciwko któremu walczył.
Decyzja o zmianie jest pod wieloma względami niezrozumiała. Przed wojną w Varínie mieszkało 25 żydowskich rodzin, z których nikt nie wrócił po wojnie do domu. Kronika wsi odnotowuje, że katoliccy i żydowscy mieszkańcy żyli w symbiozie i pomagali sobie nawzajem. Co więcej, prezydent Tiso nie miał żadnego związku z Varínem, nigdy go nawet nie odwiedził. Wręcz przeciwnie, w kronice można znaleźć wzmianki z 1944 roku o protestach mieszkańców wobec nocnych deportacji Żydów do obozów koncentracyjnych.
Dlaczego zatem mieszkańcy Varína zdecydowali się przemianować ulicę Kapitana Pfliegela na ulicę Tisy?
We wniosku gminy o zatwierdzenie zmiany nazwy ulicy ówczesny wójt Ivan Androvič podał następujący powód:
Obywatele mieszkający przy dawnej ulicy kpt. Pfliegela wnioskują o zmianę nazwy ulicy na Dr. Tiso, ponieważ szanują osobowość Dr. Tiso jako pierwszego prezydenta państwa słowackiego, a także jako księdza.
Była radna Lenka Ticháková, która od ponad 6 lat walczy o zmianę tej nazwy, twierdzi, że mieszkańcy tej ulicy już wcześniej zwracali uwagę na fakt, że nazwa ulicy kpt. Pfliegela była trudna do wymówienia i napisania, co prowadziło m.in. do problemów w urzędach. Kronika podaje, że większość mieszkańców chciała mieszkać przy ulicy Tisy. Więc trzy dni później Varín miał już taką ulicę.
W grudniu 1993, po proteście SDĽ i antyfaszystowskich bojowników, posłowie ponownie debatowali nad nazwą ulicy Tisy, ale ostatecznie potwierdzili swoją pierwotną decyzję.
Jednak „Denníkowi N” udało się ustalić, że wspominana w kronice większość mieszkańców, to zaledwie 17 osób, które opowiedziało się za zmianą nazwy ulicy, przy której mieszkało około 110 dorosłych osób, na ulicę Tisy, a dwie były temu przeciwne. Wielu osobom było to obojętne.
Obojętność i strach przed formalnościami
Dziennikarz „Denníka N” rozmawiał z mieszkańcami ulicy Tisy i Varína. Jego ustalenia pokazują na jedno — obojętność.
Starszy mężczyzna twierdzi, że w zasadzie nie obchodzi go, jak nazywa się ulica, przy której mieszka. Nie wie, dlaczego i kto zasugerował zmianę nazwy ulicy Pfliegela na ul. Tisy, wie tylko, że tak się stało.
Nie obchodzi mnie, kim był Tiso. Mówią, że wywoził Żydów, ale nie wiem, jak to było, nie jestem historykiem. Pamiętam opowiadania usłyszane z domu, że Tiso wysyłał na wojnę tylko młodych, a ojców zostawiał w domu. No bo, rodzina była najważniejsza.
70-letnia pani Dana mówi, że pozostawiłaby nazwę ulicy bez zmian.
Tak funkcjonuje od lat. Moi przodkowie chwalili Tiso, mówili, że nigdy nie było tak dobrze, jak za czasów Państwa Słowackiego.
Czterem młodszym kobietom również to nie przeszkadza. Dalej zapytano dwóch młodych mężczyzn, okazało się, że dla nich również jest obojętne, czy ulica to ulica Tisy, ponieważ nie wiedzą, o kim mowa, nawet nie mieszkają na tej ulicy.
Ale jest też młoda matka, która mówi o hańbie narodowej i opowiada się za jak najszybszym zniknięciem nazwy ulicy z map Varína.
Tym, co rzekomo naprawdę niepokoi grupę mieszkańców, to sama zmiana nazwy ulicy i związane z tym formalności:
Czy możesz sobie wyobrazić ilość papierkowej roboty, gdy zmienią nazwę z Tisy na Kamence? Urzędy, banki, to będzie chaos.
Mieszkańcom Varína nie przeszkadza, że co roku składają wieńce ku czci 6 mieszkańców (w tym kapitana Pfliegela), którzy zginęli podczas SNP, a jednocześnie w mieście mają ulicę nazwaną imieniem, tego, który to powstanie brutalnie tłumił wraz z wojskami III Rzeszy. Dla nich Tiso jest tylko kwestią akademicką dla historyków, a nie problemem moralnym, który powinien ich zmusić do działania.
Poza tym, Tiso nie żyje, więc o co chodzi. - kwituje rozważania o Tisie jeden z mieszkańców.
Walka z wiatrakami?
Lenka Ticháková mieszka na ulicy Tisy, ma ja wpisaną w dowodzie osobistym i wiele razy zdarzyło jej się, że dyktując adres, lekarz lub policjant byli zaskoczeni, że taka ulica w ogóle istnieje. Jak przyznaje, w takich sytuacjach czuje się bardzo niekomfortowo. Poprosiła więc o opinie ekspertów z Instytutu Pamięci Narodowej i Instytutu Historycznego Słowackiej Akademii Nauk.
Podzieliłbym obywateli mieszkających przy ulicy Tisy na trzy grupy — niektórym to przeszkadza i mnie popierają, niektórym to nie przeszkadza, a niektórym jest to zupełnie obojętne. Kiedy pokazałam niektórym z nich opinie Słowackiej Akademii Nauk i Instytutu Pamięci Narodowej, stwierdzili, że gdyby mieli te informacje w 1993 roku, nigdy nie zgodziliby się na nadanie ulicy imienia Tisy. Są też rodziny mieszkające przy wspomnianej ulicy, które odmówiły zapoznania się z opiniami, bo są dumne z Jozefa Tisy.
Nawet sobie nie wyobrażacie, jak wiele osób miało problem z tym, że w ogóle się zajmuję tym tematem. Usłyszałam, że jeśli mi się to nie podoba, mogę się wyprowadzić. Pewien pan zapytał mnie, czy jestem Żydówką, skoro poruszam temat ulicy Tisy. Byłam w szoku. Teraz chyba nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać, aż na moim płocie pojawi się żydowska gwiazda.
Walka na wyższym szczeblu
Międzynarodowy Trybunał nie stwierdził jednak, że nazwa ulicy Tisy w Varínie jest w porządku. Trybunał wziął pod uwagę jedynie fakt, że skarżący domagał się ochrony swoich praw na podstawie art. 8 Konwencji, a mianowicie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Słowak, który od dłuższego czasu mieszkał w Pradze, twierdził, że oddanie hołdu Tisie zaszkodziło reputacji Słowacji, a tym samym zakłóciło życie prywatne wszystkich jej obywateli. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości stwierdził jednak, że nie mogło to mieć wpływu na życie skarżącego, ponieważ ten nie mieszka na Słowacji i nie ma kontaktu ani powiązań z Varínem.
Pierwszy wyrok
Referendum i Prokuratura Generalna
Czy to już koniec?
Tam, gdzie wszystkie inne drogi zawiodły, musiało zadecydować prawo. Wierzymy, że wyrok sądu definitywnie zakończy tę smutną sprawę. Od wielu lat prowadzimy kampanię na rzecz zniesienia nazwy tej ulicy, mając jasny cel - raz na zawsze położyć kres usprawiedliwianiu tego, co jest niewybaczalne.
***
Konferencja Episkopatu Słowacji, nie widziała w tym nic dziwnego. Stwierdzono, że była to prywatna uroczystość Sokola, a ogólnie to zdanie Sokola na temat Tisy jest jego prywatną opinią.
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś nowego!
Brak komentarzy: