Dzień Kobiet na Słowacji - kiedyś i dziś - Słowacystka

7.03.2023

Dzień Kobiet na Słowacji - kiedyś i dziś


Dzień kobiet, czyli Medzinárodný deň žien, w skrócie na Słowacji znany też jako MDŽ, w przeszłości był wykorzystywany w celach propagandowych. A jak jest dzisiaj z obchodami Dnia Kobiet na Słowacji?


Pomysł świętować Dzień Kobiet powstał w Kopenhadze w 1910 roku. Wybrano 8 marca na pamiątkę 40 tysięcy kobiet, które najpierw w 1857 roku, a następnie także w 1908 roku w Nowym Jorku ogłosiły wielki strajk przeciw złym warunkom pracy i braku równouprawnienia.
Dziś to święto postrzegane jest również jako walka z wszelkimi formami dyskryminacji, co podkreśliła Deklaracja Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1977 roku, ogłaszając 8 marca Dniem Praw Kobiet i Pokoju na Świecie.

Pierwszy raz Dzień Kobiet w Czechosłowacji świętowano w 1921 roku. Rok później święto już miało charakter masowy.
 

Dzień kobiet i wojna


Podczas II wojny światowej obchody Dnia Kobiet zostały zawieszone. Po utworzeniu faszystowskiego Państwa Słowackiego przestano obchodzić Dzień Kobiet, a zaczęto oficjalnie świętować Dzień Rodziny Słowackiej (Deň slovenskej rodiny), który rozszerzył obchody Dnia Matki i następnie stopniowo go zastąpił. 

Organizowano wówczas publiczne zgromadzenia z programem kulturalnym, w których zgodnie z instrukcjami centrali HSĽS [Hlinkova slovenská ľudová strana – partia, która była siłą kierowniczą w Państwie Słowackim] mieli uczestniczyć jak najliczniej zarówno urzędnicy, jak i szeregowi członkowie partii.

Ku chwale nowej ojczyzny

 
Po 1945 roku na Słowacji nastąpił szybki rozwój przemysłu, całe rodziny przeniosły się ze wsi do miast, a oprócz mężczyzn zaczęły pracować także kobiety, co wcześniej było rzadko spotykane. Dlatego też obchody Dnia Kobiet i Dnia Matki zostały reaktywowane przez komunistów. Szczególnie Dzień Kobiet miał charakter manifestacyjny i jego obchody odbywały się nie tylko w miastach, ale i na wsi. Organizowali je komuniści, czerpiąc wiele z doświadczeń sowieckich. Jednymi z popularnych haseł powtarzanych przy okazji 8 marca były wówczas: „Kobiety do produkcji — dzieci do szkół!” i „Radzieckie kobiety przykładem bohaterstwa w walce i pracy!”. 

Po 1948 roku, kiedy Komunistyczna Partia Czechosłowacji zdobyła monopol władzy, obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet stały się jednym z najważniejszych masowych wydarzeń politycznych w roku, a Dzień Matki zszedł na dalszy plan — w 1951 roku nie było już o nim nawet mowy w prasie partyjnej.

Podczas uroczystości 8 marca partyjna wierchuszka podkreślała, co nowy reżim robi dla kobiet i co już zostało osiągnięte. Ustanowiono także tradycję honorowania przodowniczek pracy i wielodzietnych matek na Zamku Praskim, bo te najbardziej przyłożyły się do budowania nowego reżimu.
 

Kobiety na traktory

 

Święto Dnia Kobiet było okazją do mobilizowania kobiet do wypełnienia planów pięcioletnich i zatrudnienia większej liczby pracownic w produkcji. To właśnie wraz z początkiem lat 50. na pierwszych stronach gazet zaczęły pojawiać się kobiety, które wybierały dotychczas czysto męskie profesje. Stały się wzorami do naśladowania.


Wtedy słyszymy o pierwszej traktorzystce w ZSRR – Paszy Angelinie z Charkowa. Już w 1951 roku do kin trafił film Jiříego Sequensa starszego Cesta ke štěstí/Cesta za šťastím [pol. Dziewczyna i traktor], w którym główną rolę zagrała Jiřina Švorcová (znana w Polsce głównie z roli Anny Holubovej w serialu Kobieta za ladą). W filmie tym główna bohaterka – Vlasta, chce zostać traktorzystką, na co nie chce się zgodzić jej ojciec, oczywiście udaje jej się spełnić swoje marzenie. Wkrótce po premierze tego filmu pierwsze słowackie i czeskie traktorzystki orały już spółdzielcze pola.

 

W kolejnych latach zatrudnienie kobiet tak szybko rosło, że nie nadążano z budową żłobków i przedszkoli. Jeszcze w 1950 roku w gospodarstwie domowym pozostawało 1,7 mln kobiet (dane dla całej Czechosłowacji), to w 1980 roku było ich już tylko 346 tysięcy. 


Chociaż kobiety stopniowo doganiały mężczyzn w sile roboczej, nie udało im się tego dokonać pod względem płac i obejmowaniu stanowisk kierowniczych. Co też dalej na Słowacji (i nie tylko tam) jest problemem.


Obchody Dnia Kobiet… dla panów


Wraz z odwilżą w krajach bloku wschodniego nastała tradycja obdarowywania kobiet z okazji 8 marca małymi prezentami. Towarzysze organizowali spotkania w zakładach pracy, podczas których kobiety dostawały 3 czerwone goździki i coś praktycznego np. mydło, patelnię, ręcznik albo ścierki kuchenne, które miały podkreślić, że miejsce socjalistycznej kobiety jest nie tylko w zakładzie pracy, ale także w domu.



Czerwony kolor kwiatów symbolizował zwycięstwo. A to czemu komuniści upodobali sobie goździki, jest proste do wyjaśnienia, bo były to kwiaty, które są dość trwałe i stosunkowo proste do uprawy w naszych warunkach.


Pod koniec lat 60. Dzień Kobiet przeniósł się z przestrzeni publicznej do rodzinnej, stało się z niego święto domowe zbliżone do Dnia Matki. Co jednak nie znaczy, że na poziomie oficjalnym zaprzestano ideologizowania święta i propagandowego przedstawiania kobiety jako budowniczej komunizmu i nieprzejednanej bojowniczki o pokój na świecie


Częścią oficjalnych obchodów tego święta stały się pokazy mody, koncerty muzyki popularnej i różne programy rozrywkowe. W domach kultury odbywały się uroczyste gale, na których dzieci recytowały wiersze, tańczyły i śpiewały. 


Po oficjalnej części przychodziła część nieoficjalna, w której uczestniczyli także mężowie. Paradoksem było to, że obchody tego święta nieraz przeradzały się w męskie libacje alkoholowe. Zatem świętowanie 8 marca kończyło się tym, że kobiety musiały  odebrać dzieci z przedszkola/szkoły, zrobić dla nich obiad, następnie pójść na uroczystą galę w domu kultury, wrócić do domu zrobić kolację dla dzieci i położyć je spać, a po zmroku czekały w domu na męża, który wracał chwiejnym krokiem, bo tak bardzo wziął sobie do serca świętowanie Dnia Kobiet.

Dzień Kobiet na Słowacji dziś


W ten sposób komuniści ze święta przypominającego o prawach kobiet zrobili święto poświęcenia kobiet przy budowaniu ojczyzny, pokoju i wychowaniu młodej generacji. Dlatego też nie ma co się dziwić, że po upadku komunizmu chciano zapomnieć o komunistycznych obchodach i bardziej popularny stał się Dzień Matki (na Słowacji obchodzony w 2 niedzielę maja).


Obecnie Dzień Kobiet na Słowacji, podobnie jak w Polsce, jeżeli w ogóle jest obchodzony, to raczej w gronie rodzinnym

 

Jednak także i teraz mamy do czynienia z „kradzieżą” Dnia Kobiet przez mężczyzn i dostosowania go do swoich politycznych celów. Mistrzem w tym okazuje się partia SMER premiera Roberta Ficy, która co roku, niby z okazji Dnia Kobiet, organizuje tournée po Słowacji, na którym emerytki dostają kwiaty i mają szansę usłyszeć seksistowskie żarciki z ust polityków. 

 

 
Dlaczego emerytki? 


Bo młodsze pokolenie nie czuje sentymentu do obchodów Dnia Kobiet z czasów Czechosłowacji. Co więcej, młode pokolenie z reguły nie chce mieć nic wspólnego ze SMERem. Dziś młode kobiety prezent typu garnek czy ścierka kuchenna uważałyby za stereotyp wysyłający kobiety do kuchni, a niewybredne żarciki o przemocy domowej ze strony polityków zdecydowanie nie wzbudziłyby u nich uśmiechu. 

 

Dziś kobiety zamiast kwiatów chcą, żeby za pracę płacono im tyle, co mężczyznom i żeby zaprzestano dyskryminować je na rynku pracy tylko dlatego, że mają dzieci lub mogą je mieć. W 2021 roku różnica w wynagrodzeniu godzinowym między mężczyznami a kobietami na Słowacji wynosiła 16,6%. Oznacza to, że gdyby pensje mężczyzn i kobiet miały być równe, to tydzień pracy kobiet musiałby wynosić 46 godzin i 38 minut zamiast 40 godzin.

 
Warto pamiętać, że Dzień Kobiet, mimo że w byłych państwach socjalistycznych został wypaczony, to jest świętem praw kobiet i walki o nie.


Jeśli interesują Was święta i to jak są one obchodzone na Słowacji, to kliknijcie poniższy przycisk:

Jeśli spodobał Ci się mój wpis, to będzie mi miło, jeśli:

✦ zostawisz tu swój komentarz

✦ polajkujesz mój fanpage

✦ udostępnisz ten wpis swoim znajomym

Brak komentarzy: